Archiwum styczeń 2008


sty 31 2008 KONIEC MIESIĄCA
Komentarze: 0

KONIEC MIESIĄCA

359.

Podsumowanie całego miesiąca kolejnego ziemskiego roku jest dla was ujemne. Widać to bez jakiejś szczególnej analizy. Kolejny miesiąc waszego ziemskiego roku bez żadnej refleksji wewnętrznej minął i tak mijają wam kolejne inkarnacje ziemskie, a postępu duchowego nie widać, za to pogłębia się wasz upadek. Dlatego, abyście więcej nie szkodzili sobie, swoim bliźnim i całemu otoczeniu, czas tą waszą nieświadomą szopkę przerwać.

Moje przyjście, tu na tą Ziemię skończy się waszym odwołaniem. Bóg Jezus Chrystus osobiście ingeruje, aby wszystko, co wcześniej zostało obiecane, zostało dokonane. A ponieważ gęsta materia tej ziemi, tej części Wielkiej Materii jest zbyt wolna, to podniesienie jej wibracji, drgania, umożliwia rozłożenie ciemności i Ziemi podniesienie. To wszystko wymaga doskonałego ziemskiego wszystkiego zgrania i odpowiedniego czasu też ziemskiego.

Wasze napominanie wynika z przeczuwania procesów końcowych dla tych wszystkich, którzy Światłu, jego sile się dobrowolnie nie podporządkowali, co do formy przejawienia w obecnych czasach macie podane w Apokalipsie Jana, a jej nie rozumiecie. Nie pojęcie przekazu wynika z formy duchowej, którą duchem się odbiera, a nie przez rozumowe czytanie tekstu i tępe, naukowe dumanie. Objawienie w tej formie jest dla was niepojęte, jak Biblia, Przesłanie Graala, Przesłanie Miłości i wiele czystych innych przekazów podanych wam ze Światła.

Brak rozwiniętych duchowych czynności i ich nie używania jest dla was w najwyższym stopniu klątwą, gdyż nie potraficie przygotować się prawidłowo do przejść na wyższe poziomy energetyczne, które obecnie są bezwzględną koniecznością, gubiąc tak siebie i tych wszystkich, co macie pod świecką, ziemską opieką.

Dusze zagubione będą was potem oskarżać za to oczywiste wasze zaniedbanie, dla was wieczne potępienie.

Wasz tępy opór, dla mnie niezrozumiały, narasta, a pasywne wasze zachowanie zakończy się dla was tragicznie.

Skoro mnie Boga nie słuchaliście, nie słuchacie dziś, to siłą rzeczy jesteście zgubieni. Żaden władca nie pozwoli sobie, aby w jego Królestwie panowało stado głupich i zdziczałych ludzi narkotyzowanych wszelką ciemnością.

I choć przemawiam do was łagodnie jak wietrzyk, to wasz koniec będzie przerażający, znacie powiedzenie; »małe przyczyny, duże skutki«.

Cóż, powieka mi nie drgnie na walące się nieszczęścia, które obecnie przejawiają się w narastających chorobach, wypadkach, pożarach, pogodowych przykrych dla was następstwach, konfliktach zbrojnych, zamieszkach społecznych, upadkach wielu gospodarstw.

Skoro brakuje wam wszystkiego, to wasz już problem, a nie mój i moich światłych pomocników, tu się pracuje mocno i konkretnie, a współbrzmienie w Bożych prawach to wolność i całkowite wypełnienie, to radość i szczęście, przecież pracujemy w Wielkim Bożym Dziele.

I przyznacie mi w tym wszystkim rację, musicie ją przyznać patrząc na wasze jakże niefortunne bycie, wyglądacie jak słonie, które przebrały się za wiewiórki.

 

Jezus Chrystus, Król Wielkiej Materii

sty 30 2008 JUTRZENKA WAM ZGAŚNIE!
Komentarze: 0

JUTRZENKA WAM ZGAŚNIE!

358.

I gdy wy myślicie, że jeszcze coś możecie zrobić i osiągnąć ziemskiego, to ja widzę, że duchowo odcięci jesteście od dobrego.

A wszystko, co dobre jest dziś dla was, to materialnie chory wasz wydumany świat. Nic z rzeczy materialnych, które nie wspierają ducha waszego, nie ma znaczenia żadnego. Za to wiąże was całkowicie w materii i swą mocą przygniata całkowicie, a pozostałych wabi swą zgnilizną, aby ich również wciągnąć na sam dół.

W dole tym widać kto siedzi, dumając że żyje, tam cały zakon ciemnych ze swą wielką kościelną, świecką, religijną, sekciarską, naukową bracią.

Każdego i całej tej organizacji wiedza, to właśnie ten dół, jego najskrytsze miejsca owiane tzw. tajemniczością.

Śmieszne dla tych wszystkich, co ominęli ten dół, tych niewielka część.

Dół ten wraz z wami obecnie wydarzenia zasypują, to wam już znana siła żywiołów działa, bo i po co w nowym Królestwie Czystości i Trójjedyności Bożej ten cały smród.

Wam on potrzebny, lecz nie mi i moim towarzyszom!

A przecież dół zasypać można szybko, wystarczy, aby powróciło tam wszystko, co kiedyś wydobyto np. demony waszej przeszłości i teraźniejszości. Wystraszycie się? Mało prawdopodobne, ale wasze przeżycia szybkie i gwałtowne zniszczą waszą duszę szybko. Wystarczy, że Boży palec naciśnie »enter«, i nie będzie można przywrócić już utraconej duszy, ten proces jest nieodwracalny.

Dalej sączycie swoje winy z krwią na rękach, czas już przypomnieć sobie, co to jest!

I to wszystko w was ożyje i prochy łykane wam nie pomogą, one wzmocnią tylko przeżywanie.

I co się okaże? Otóż będziecie mocniej, coraz silniej dociskani, aż Światło wydusi wszelką ciemność, którą głęboko wchłanialiście w swoją duszę miliony ziemskich lat. A ponieważ wąż, narzędzie Lucyfera, wasz nadmiernie rozbudowany rozum tego nie puści - to wasz grzech pierworodny -, to ziemskie ciało nie wytrzyma i upadnie raz na zawsze, koniec w was świadomego bycia. Poczujecie się jak chorzy psychicznie, którzy w sobie nie kontrolują już żadnych procesów fizycznych np.: pełne rozwolnienie 24 godz. na dobę, uderzanie we wszystko przy ciągłych upadkach odczuwając ból jak przy rwaniu zęba u dentysty. Jest wiele jeszcze przykładów i możecie się w tej dziedzinie nazywać »specjaliści«.

Dlatego Ja Bóg, Syn Boga Trójjedynego mieszkam z wami, bo przez swoją obecność mogę wam stanąć na drodze do leja ciemności i was zawrócić.

Mnie ciemność nie sięga w żadnej swej formie, tam nic mnie nie ciągnie.

To jest łaska mojego Ojca, Boga, którego częścią jestem, dla tych, którzy mnie, bramę rozpoznają i zawrócą. Otrzymując siłę Miłości, aby z drogi do dołu ciemnego się odwrócić.

Dalej kierowani Słowem Miłości, Słowem Graala, znajdą pod stopami bezpieczny grunt, Światło poprowadzi ich dalej w ich mowie, myślach i czynach do raju, lecz wcześniej Królestwo Tysiącletnie przed nami.

Ja ze swoimi apostołami i uczniami już tam jestem, zamek Graala jest dla was mocnym oparciem.

Teraz szansa przed waszymi duchami jasno się rysuje w budowie i poszerzaniu Królestwa Bożego, jego odblasku.

Zawsze pierwszym, gdzie największy wysiłek osobisty jest potrzebny, najwięcej miłości, potem będzie inaczej.

Cóż, określiłem wasz stan jednoznacznie. Każdy, kto odebrał moje Słowo, wychodzi Bogu i moim apostołom naprzeciw, ofiarowując całego siebie na zawsze, na całą wieczność, zgodnie z prawem Bożym.

Nie popełnijcie błędu trzech króli, którzy mieli to samo uczynić 20 wieków temu, mieli ofiarować sami siebie i prostować Światłu drogi na Ziemi całym swym majątkiem.

I w Prawdzie mnie poznali docierając do mnie przez swoje oświecenie wewnętrzne, lecz wzniosłe duchowe zamienili na niepozorne ziemskie (dary).

W ten sposób ich życie przestało już mieć sens.

Baczcie, aby po tym Słowie was to nie spotkało.

Pasywne trwanie, to negatywne zdanie.

Te Słowa docierają do wszystkich na tej Ziemi i Wielkiej Materii, i aby brzmiały w was coraz mocniej, aż rozpoznacie drogę do Ojca przez Syna, do Boga przez Miłość, którą Jestem.

sty 29 2008 BÓG, SYN BOŻY, JEZUS CHRYSTUS
Komentarze: 0

BÓG, SYN BOŻY, JEZUS CHRYSTUS

357.

Ten, który stoi w Sile i w Prawdzie. Znakiem Prawdy jest Krzyż Równoramienny w nim, a nad nim unosi się Biała Gołębica znak Siły. Te dwa znaki ma Syn Boży, Bóg, Jezus Chrystus na Ziemi.

Syn Boży, to część Boga, bezistotne sedno zanurzone w ziemskie ciało, Graal, Jezus Chrystus.

Co robi Syn to czyni w Ojcu, dla Ojca i z Ojca, bez Ojca jest niczym.

Ziemskie naczynie Jezusa Chrystusa służy Stwórcy.

Trójjedyność Boga: Bóg Ojciec; Bóg, Duch Święty, Sprawiedliwość, Imanuel; Bóg, Syn Boży, Jezus Chrystus, Miłość.

Jest tylko jeden Bóg, tylko w działaniu przejawia się w trójnasób.

I to poznanie Prawdy, powtórzone ludzkim duchom jeszcze raz, niech jasno oświetla drogę w tych tak ciężkich dla nich nadchodzących czasach.

W Prawdzie jest zbawienie i wyzwolenie, ten kto nie dąży do Prawdy, odchodzi od niej, jest poniewierany tak długo, aż ponownie powróci na Światła drogę, do Prawdy, świadom siebie samego lub nieświadomy.

Tylko Miłość, sam Bóg, Pan i Władca daje swym Słowem wszystko, co ludzkie duchy potrzebują, a w stworzeniu ludzkie duchy maja nieustannie nakryty stół, za który swym życiem codziennym dziękują współbrzmiąc w Bożym prawie.

 

MODLITWA

Panie! Ty masz w łaski pełnym swoim działaniu w swoim stworzeniu nieustannie nakryty stół.

Przyjmij nasze podziękowanie za Twe hojne dary.

Pobłogosław je.

Napełnij je miłością, aby nam służyły na Ziemi na zdrowie, ku twojej czci i chwale.

Dziękujemy Tobie za to i niech tak się stanie.

 

Gdy przyjmujecie siłę zawartą w Słowie Bożym, to odżywiacie swojego ducha, to dla was pokarm i napój zarazem. Bez Słowa, którym Jestem nie przeżyjecie nadchodzących czasów.

Wiara i przekonanie, że jestem Synem Bożym, częścią Boga, jest dla was bramą do Królestwa ducha, kto we mnie nie wierzy, nie wierzy w mojego Ojca, a waszego Pana i Boga.

To, co do was się teraz zbliża umocni was w słuszności waszych czystych uczuć, odczuć, objawień z Prawdy i będzie mocnym oparciem w czasach silnych i mocnych zmian. Lecz dla wszystkich tych, którzy nie skorzystali z moich nauk zawartych w Słowie Miłości i Graala gorliwie nimi nie żyjąc, będzie ich ostatnim czasem zatracenia już wiecznego.

Dla dążących do Prawdy jestem Światłem.

Dla odszczepieńców, faryzeuszy, ciemnych, jestem wiecznym zatraceniem.

 

Jezus Chrystus, Bóg, Syn Boży

 

PIECZĘĆ ZE ŚWIATŁA

Ja Bóg, Syn Boży, Jezus Chrystus naznaczam ciebie ludzki duchu znakiem Prawdy, który zobowiązuje cię do służby Światłu. Przyjmij też siłę, którą przekazuję i wykorzystaj ją do swojego wzlotu duchowego w Królestwie Bożym na Ziemi.

I niech tak się stanie!

sty 29 2008 PRZEŚMIEWCY!
Komentarze: 0

PRZEŚMIEWCY!

356.

Wy, którzy czytacie to Słowo Boże, dlaczego mnie nie słuchacie? Tak wam zależy na duchowej śmierci i ziemskich, fizycznych cierpieniach?

Żywioły naciskają potężną siłą, która wciąż rośnie. Będzie taka chwila, dla wielu z was już nastała jak np.; »Sai Baba« i jego słudzy, papieże i ich kościelni zwolennicy, reszta im podobnych, że będziecie zbyt blisko Bożych młynów i nie zawrócicie, nie dacie rady, ja już was nie złapię, a Boże młyny was w swe tryby chwycą i zmielą.

Przecież Boża Wola, jej prawa są spiżowymi słupami w całym stworzeniu i nic, i nikt ich nie zmieni. A wy ziemskie pyłki zostaniecie dokładnie posprzątani.

Już nie będę musiał do was wołać, bo was już nie będzie.

A wasze dzisiejsze drobne słabostki urosną do wielkości słoni, głazów i was przygniotą, zmiażdżą i koniec! Was, ale Królestwo Tysiącletnie na Ziemi, które JEST, trwa i tak przez dziesięć stuleci będzie trwać, aż te ludzkie duchy pozostałe, nawiążą połączenie z duchowo-istotnym tu na Ziemi i po linach wejdą tam już sami.

Oni o was zapomną, tak jak ja zapominam o was, którzy składali na Górze przysięgę Światłu w wiernej służbie.

Czekaliście na obudzenie na Ziemi i zostaliście obudzeni, do wielu Prawda dotarła, nawet do mętnego Vomperbergu, gdzie przy Siegfried Kurt B. była wiele lat Angelika Brygid L., która widziała w waszym domu wspólnych spotkań przy dzwonnicy, spływające na mnie złote Światło, to samo przejawienie, które manifestowało się za życia Imanuela podczas Jego czystego nabożeństwa w państwie IS-RA.

Kolejna Alicja N.R. ze Szwajcarii, która wie i zna o mnie Prawdę, która 40 lat jest ze słowem i która ma problemy, a jej partner, kiedyś jako Mojżesz służył Światłu.

Przecież to wszystko żywe dowody Prawdy na Ziemi.

Ale mnie Bogu, Synowi Bożemu, Jezusowi Chrystusowi na was nie zależy, to wy musicie się wysilić, aby mnie poznać i podążać za Słowem, którym JESTEM.

Wasze myślenie, wasza mowa i wasze czyny mają się zmieniać, ja się do was nie zegnę, to już wasza sprawa.

Dałem wam się poznać jako Żywy Krzyż Prawdy, moje Słowo wam podane w Miłości Przesłaniu i to wystarczy wam, aby wejść na drogę Światła i zmierzać nią do mojego Ojca, a waszego Pana i Boga.

sty 29 2008 UMOWĄ ZWIĄZANI, BYĆ MOŻE SIĘ UDA!
Komentarze: 0

UMOWĄ ZWIĄZANI, BYĆ MOŻE SIĘ UDA!

355.

On stanął na straży, ona Słowo przyjęła i choć długo milczała, rozum tekst sączył, to teraz dusza uniesiona jedna przez Światło teraz podąży drogą Prawdy, być może przestanie myśleć, a zacznie głęboko w duchu czuwać.

Apostoł Prawdy niech po niebieskich światach pływa, gdzie duszę wypełnia miłość na masztach rozwieszonych płótnach.

Być może ster uczuć nigdy nie zawiedzie i rafy napotkane wszystkie ominie, aby oddalić się od brzegu, gdzie ciemność jeszcze leniwie żyje.

Na dalekim horyzoncie widać z jej masztów ogromne serce, być może zacznie się do niego zbliżać.

Na płytkich wodach przybrzeżnych dużo piratów w dzień i w nocy pływa, udają kamratów, których ciemność łańcuchami przy ziemi trzyma. Ten materializm w ich ładowniach mocno ich obciąża, a przez burty coraz więcej wody im się słonej wlewa. Pompy okrętowe zaczynają nie nadążać, niektóre zaczynają się już psuć i tylko fala od okrętu, napędzanego przez miłość, może ich zatopić, aby nie było abordażu, który może dla wszystkich na dnie piaszczystym się zakończyć.

Cóż, żaglowiec jest coraz szybszy, a i wiatr się wciąż nasila. Wody przybrzeżne już wielu pochłonęły, bo nie miał, kto ciemnych lin piratów odcinać, aby nie dopuścić do ryzykownego abordażu.

Wypływajcie wszyscy, wiatr jest dziś korzystny. Każdy inny czas będzie dla was niekorzystny, gdyż odpływ pozostawi pozbawionych wody wiele pustych plaż, pozbawionych życiodajnych oceanu fal i zabraknie w portach stopy wody pod kilem.

Cóż, niektórzy w spotkaniach są siłą Miłości wysoko podniesieni, lecz czy tej wysokości, duchowo odmienieni, podołają, czy w starym i bagażem trosk codziennych przygnieceni, powymierają?

Mamy nowy świeży dzień, dla wielu troskami wypełnionych, ale czy te troski są duchowe, czy tylko płytkie jak wody przybrzeżne, gdzie żerujące rekiny czekają na łatwy posiłek leniwie brodzących w ciepłych wodach słońcem rozpalonych.

Fala tsunami płynie szybko, poprzedza ją wiele widocznych znaków, lecz gdy słyszy się szum, przeważnie jest to już głos ostatni.

Żywioły wkroczyły w wasze życie codzienne przemocą i będą tak mocno pracować z narastającą siłą, że zmiotą wszystkich w Światło, w Prawdę niewierzących.

Nic prócz miłości nie ma, co by mogło was swą siłą z fałszywej ziemskiej drogi zawrócić, ale tylko na tych działa, którzy miłością potrafią się wypełnić całą swoją duszą i wtedy w tej sile zadziała cud; możecie wszystko, co stare zostawić daleko za horyzontem, a być może ukaże wam się obiecany nowy świat, dziś tak bardzo oddalony i przesłonięty waszym tylko ziemskim życiem.

Jak smutno wewnętrznie wyglądacie, gdy na was patrzę, a wy z Miłości spojrzenia tak niezmiernie rzadko korzystacie. Ile cierpliwości wam mojej jeszcze trzeba, abyście zrozumieli, pojęli, że tym życiem swoim obecnym ze mną iść się do Prawdy nie da!

Żegnam was zawsze uśmiechem i choć wasz brak życia mocno odczuwam, on mnie nie dotyka, przecież to wasza dusza jest spragniona tego wszystkiego, czym jestem. A jestem Miłością mojego Ojca i tam powrócę w pełnych uczuciach, ilu ze mną się przy okazji zabierze, nie wiem, ale wiem, że moje ładownie pomieszczą wszystkie czyste na Ziemi dusze.

Jezus Chrystus, flagowy statek Miłości!

jezuschrystus : :